Matki na rynku pracy, czyli finansowo pod górkę

„W Polsce ubóstwo ma twarz kobiety” – takie nagłówki można spotkać w mediach. Te kobiety to często matki, które mają problem ze znalezieniem pracy pozwalającej godzić obowiązki służbowe z rodzinnymi. Matki, które nie pracują w pełnym wymiarze, by móc zajmować się dziećmi, chorymi członkami rodziny. Rozmawiamy o tym z Karoliną Andrian, prezeską fundacji Share the Care, która prowadzi działania promujące partnerski model rodziny oraz dzielenie się opieką nad dziećmi.

Kobiety, które są matkami, mają trudniej na rynku pracy?

Karolina AndrianZwykle mówi się, że kwestie związane z rozwojem zawodowym i z powrotem do pracy po przerwie macierzyńskiej należą do decyzji kobiety. Tymczasem życie i realia pokazują, że tego typu wybory podyktowane są często wieloma czynnikami i dużo zależy od okoliczności zewnętrznych, jak choćby czas dojazdu do pracy, dostępność usług opiekuńczych w żłobkach i przedszkolach (jak ona wygląda pod względem finansowym, lokalizacyjnym, jakościowym), elastyczność rynku pracy. Problematyczny może okazać się też grafik pracy – np. system pracy zmianowej może być utrudnieniem i ze względu na niestandardowe godziny kobiecie będzie trudno łączyć pracę z opieką nad dziećmi, nawet jeśli uczęszczają one do placówek. W takiej sytuacji, jeśli brakuje wsparcia innych osób, logistyka i organizacja dnia codziennego stają się dużym stresem. Są zatem różne powody, dla których kobiety nie wracają do pracy po urlopie macierzyńskim czy rodzicielskim lub też układają swoją ścieżkę rozwoju zawodowego inaczej niż planowały. Bariery wiążą się też z dostępnością ofert pracy odpowiadających potrzebom i kwalifikacjom kandydatki.

Ułatwieniem jest na pewno elastyczny grafik czy możliwość pracy zdalnej, jeśli oczywiście pozwala na to specyfika stanowiska czy zawodu.

To prawda, jednak nasz rynek pracy wciąż jest mało elastyczny. Rodzice naturalnie oczekują elastyczności od pracodawców, ale bywa z tym bardzo różnie. Stereotypowo przypisuje się też kobiecie rolę opieki nad małym dzieckiem i to na jej barkach spoczywają wyzwania związane z pogodzeniem pracy z życiem rodzinnym. Dlatego też to kobiety częściej niż mężczyźni zgłaszają potrzebę pracy hybrydowej, zdalnej czy w niepełnym wymiarze. Tymczasem, według danych Instytutu Badań Strukturalnych, aż 60% kobiet nie ma możliwości decydowania o godzinach rozpoczęcia i zakończenia pracy. Odsetek ten jest dwukrotnie większy niż w krajach Unii Europejskiej. To pokazuje, że elastyczność stanowi na polskim rynku duże wyzwanie. Dostępność ofert pracy w niepełnym wymiarze godzin też jest bardzo niska – na część etatu pracuje zaledwie 7% osób. W takiej sytuacji kobiety, które chcą łączyć opiekę nad dzieckiem z pracą, ale nie mogą sobie pozwolić na pełny wymiar, zmuszone są zupełnie zrezygnować z pracy, ponieważ nie ma dla nich rozwiązań pośrednich. Wiele zależy też od tego, gdzie mieszkamy. W dużych miastach aktywność zawodowa kobiet jest najwyższa. W małych miejscowościach dostęp do opieki instytucjonalnej jest znacznie bardziej ograniczony. Warto też zwrócić uwagę na to, jak wygląda system różnych świadczeń zasiłkowych – może on bowiem aktywizować lub demobilizować do aktywności zawodowej. W sytuacji, gdy wynagrodzenie jest niewiele wyższe od otrzymywanego zasiłku, trudniej jest podjąć decyzję o pójściu do pracy.

Matka, która planuje powrót do pracy, patrzy zarówno na oferowane zarobki, jak i na koszty prywatne, związane np. z opłaceniem żłobka czy niani.

Tak, kobieta kalkuluje swoje potrzeby i kiedy okazuje się, że zatrudnienie niani wyniesie 80 procent jej własnej pensji, to stwierdza, że takie rozwiązanie się nie opłaca. W Fundacji Share the Care zwracamy uwagę, że kwota przypisana do opieki powinna być dzielona na pół. Dziecko ma przecież dwoje rodziców, a często to kobieta mówi, że jej wypłata pochłonie wydatki związane z zapewnieniem dziecku opieki. Taki sposób myślenia jest często niekorzystny z punktu widzenia kobiety, ponieważ zarówno ona, jak i jej najbliższe otoczenie umacnia się w przekonaniu, że powrót do pracy jest nieopłacalny. Rzadko jednak myśli się o tym w kategoriach rozwoju, a przecież podjęcie zatrudnienia aktywizuje kobietę na wielu polach, pozwala rozwijać kompetencje i tym samym zwiększa szanse na lepsze zarobki, atrakcyjniejsze oferty pracy, awans, podwyżkę etc. Wiele osób nie myśli również o tym, że decyzja o powrocie do pracy będzie wpływać na późniejsze wynagrodzenie i wysokość emerytury. Wydaje się to odległym tematem, a jednak aktualne wybory oddziałują na sytuację w przyszłości. Statystyki pokazują, że większość emerytur minimalnych otrzymują właśnie kobiety. Z prognoz wynika, że kobiety urodzone po 1980 r., korzystające z systemu urlopów związanych z urodzeniem dziecka, będą otrzymywały najniższą emeryturę, nazywaną przez niektórych „głodową”, czyli – w dzisiejszych realiach – jest to niespełna 1500 zł netto. Dlatego kalkulując przychody versus koszty, warto brać od uwagę dłuższą perspektywę zawodową. Pamiętajmy też, że im dłuższa dezaktywacja na rynku, tym trudniej na niego powrócić. Zachęcam też, by traktować kobiety z dużą dozą życzliwości – nie oceniajmy, że to wyłącznie jej decyzje i wybory, ponieważ tak naprawdę są one podyktowane wieloma złożonymi czynnikami.

Z pewnością dużo zależy od relacji partnerskich i rodzinnych. O co warto zadbać przed powrotem do pracy?

Zachęcam rodziców do tego, aby o opiece nad dzieckiem rozmawiać jeszcze zanim się ono urodzi. Tak jak rozmawiamy o wspólnym życiu, o naszych planach, tak zastanówmy się wspólnie nad kwestiami związanymi z obowiązkami rodzicielskimi. Pretekstem do rozmowy mogą być zmiany w przepisach – zgodnie z dyrektywą unijną work-life balance. Ojcom zatrudnionym na umowie o pracę będzie przysługiwać 9 tygodni dodatkowego urlopu na opiekę nad dziećmi. Urlop ten będzie nietransferowalny, co oznacza, że ojciec nie będzie mógł się go zrzec na rzecz matki dziecka. Sądzę, że temat opieki będzie się teraz częściej pojawiał w polskich domach. To bardzo ważna zmiana, która pozwoli na większe partnerstwo w związku, a ojcom umożliwi budowanie głębszych więzi z dziećmi, dzięki temu, że będą mogli z nimi być w domu i sprawować opiekę. Powrót kobiety do pracy stanie się też w ten sposób łatwiejszy, będzie mogła we własnym tempie zaadaptować się do nowych warunków i nabrać rozpędu w pracy. Również na późniejszych etapach wychowawczych przyniesie to wiele korzyści. Na przykład, kiedy dziecko pójdzie do żłobka czy przedszkola, a jak wiadomo jest to czas, gdy pojawia się wiele infekcji i nieobecności, rodzicom będzie łatwiej wymieniać się opieką. Ojciec, który już wcześniej zostawał z dzieckiem w domu, będzie się teraz czuć pewniej w swojej roli. To bardzo ważne, gdyż ułatwia całą domowo-pracową logistykę, która bywa dużym stresem, szczególnie gdy w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko. Z badań, jak i obserwacji wynika, że po urodzeniu pierwszego dziecka aktywność kobiet nieznacznie spada, natomiast gdy na świat przychodzi drugie dziecko, godzenie pracy z domową logistyką staje się już znacznie trudniejsze, dlatego tak istotne jest zaangażowanie ojców.

Matka Polka pracująca i jej wyzwania. Opinie rodziców

Dzięki temu kobieta może też zadbać o samą siebie.

Nie oszukujmy się – bycie rodzicem wymaga bardzo dużego zaangażowania. Trudności wychowawcze, edukacyjne, kwestie zdrowotne, zapewnienie opieki, wyżywienia, wspólny czas z dzieckiem spędzany na zabawie – lista obowiązków osoby, która jest aktywnym zawodowo rodzicem, jest bardzo długa. Zasoby bywają nadwyrężone, dlatego trzeba je uzupełniać poprzez sen, odpoczynek. Badania pokazują, że kobiety aktywne zawodowo wcale nie spędzają z dziećmi jakościowo mniej czasu niż te, które nie pracują. Dzieje to jednak pewnym kosztem – dbania o samą siebie. Kobiety coraz częściej dostrzegają, że tylko dbając o swoje siły i energię, będą w stanie dzielić się tymi zasobami ze swoją rodziną. Wciąż jednak uczą się dbania o same siebie, nie jest to dla nich łatwe, ponieważ zwykle stawiają własne potrzeby na końcu, czują też ogromną presję ze strony społeczeństwa. Dlatego to partner może być impulsem, żeby pokazać partnerce, żeby zadbała również o siebie, a on w tym czasie zostanie z dzieckiem.

Pieniądze i emocje - nierozłączny duet

Wspierające otoczenie to jedno, ale co jeszcze powinno się zadziać, by sytuacja finansowa kobiet była łatwiejsza i żeby pracownice miały większe poczucie sprawczości?

Potrzebne są rozwiązania systemowe. Weźmy jako przykład sytuację rodziców dzieci niepełnosprawnych. Obecnie przepisy wyglądają tak, że jeśli kobieta otrzymuje tzw. świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 2458 zł, to nie może podjąć aktywności zawodowej. W przeciwnym razie straci prawo do zasiłku. Z powodu regulacji prawnych kobiety tracą dostęp do rynku pracy, co wpływa na ich sytuację finansową.

Benefity pracownicze jako dodatki do pensji

Co mogą zrobić pracodawcy, by zadbać o pracujące matki?

Dziś dużo mówi się o dobrostanie, dlatego w interesie pracodawców jest stworzenie takich warunków pracy, w których kobiety będą mogły się rozwijać, a przy tym zachować work-life balance i tym samym wnieść do organizacji swoją energię, motywację i zaangażowanie. Bardzo dużo zależy od postaw liderów. Istotne jest, żeby doceniać i wspierać kobiety aktywne zawodowe, ułatwiać im pracę nie tylko poprzez elastyczny grafik czy benefity wspierające rodzinę, ale też pokazując, że potencjał kobiet jest dla pracodawców ważny. Kobiety powinny czuć, że są uwzględniane w awansach, ich ścieżka kariery jest rozwijana, gdyż to bezpośrednio przełoży się na jej status finansowy. Uważam, że firmy powinny zachęcać mężczyzn do korzystania z opieki nad dziećmi, a także aktywnie komunikować prawa ojców. Warto wprowadzić zwyczaj rozmawiania z przyszłymi ojcami o ich planach związanych z urlopem rodzicielskim. Badania pokazują, że ojcowie też chcą się angażować w życie dzieci i mieć czas dla rodziny. Pracodawca powinien więc traktować taką osobę nie tylko jako niezawodnego pracownika, lecz także jako ojca, który ma zobowiązania rodzinne i domowe.

Kreator CV: stwórz za darmo w 3 prostych krokach skuteczne i profesjonalne CV
Stwórz CV